Komunikatory internetowe przeszły naprawdę długą drogę. Idea tego typu programów okazała się jednak bardzo trafiona i praktycznie z marszu podbiły one serca internautów. Ogólnie rzecz biorąc są to programy do przesyłania wiadomości w trybie natychmiastowym, pomiędzy podłączonymi do sieci urządzeniami (pierwotnie były to głównie komputery, obecnie z komunikatorów korzystamy głównie na urządzeniach mobilnych). Ze względu na natychmiastową formę przesyłania wiadomości programy te z angielska określa się jako instant messenger – IM. Pod pewnymi względami komunikatory internetowe mogą wydawać się podobne do innych sposobów komunikacji, w tym e-maila i SMS. Istnieją jednak istotne różnice. Komunikatory pozwalają dostrzec, którzy z naszych znajomych są obecnie na dostępni on-line i z kim można rozpocząć rozmowę. W przeciwieństwie do SMSów komunikatory korzystają z połączenia internetowego. Każdy komunikator posiada swój protokół, za pośrednictwem którego nawiązywane jest połączenie między osobami prowadzącymi dyskusję. Przez lata komunikatory internetowe zyskiwały nowe funkcje, dzięki którym oprócz wiadomości tekstowych zyskaliśmy możliwość wysyłania sobie grafik, plików, a nawet nawiązywania połączeń głosowych i wideo. Wróćmy jednak do początku.
Pierwszym komunikatorem internetowym o działaniu zbliżonym do tego, co znamy współcześnie, był zaprezentowany 1996 r. ICQ. Komunikator dość długo utrzymywał się na liście najpopularniejszych rozwiązań w tym zakresie. W Polsce rewolucja nadeszła jednak dopiero wraz z komunikatorem Gadu-Gadu (GG). Wraz z nim ten sposób komunikacji przybrał formę praktycznie masową (głównie wśród młodych ludzi, ale nie tylko). Charakterystyczne dźwięki towarzyszące nadejściu nowej wiadomości, czy zmianie statusu znajomych, do dziś budzą ciepłe uczucia u osób dorastających w tamtym czasie. Za Gadu-Gadu poszły kolejne rodzime produkcje. Największą popularnością zdobyły chyba komunikatory Tlen.pl i AQQ. Były to tak zwane multikomunikatory, które pozwalały się łączyć za pośrednictwem wielu protokołów jednocześnie (praktycznie każdy komunikator posiadał swój protokół). Najpopularniejszym protokołem pozostawał jednak ten, związany z GG i aby myśleć o jakimkolwiek sukcesie na rodzimym podwórku, trzeba było zaimplementować obsługę tego właśnie protokołu.
Z czasem jednak wielkie Gadu-Gadu zaczęło podupadać. Użytkownicy zaczęli odchodzić od tej formy komunikacji, a GG zarzucano zbytnią ociężałość i przerost formy, gdyż z każdą wersją komunikator zyskiwał wiele nowych, niekoniecznie związanych bezpośrednio ze swoją pierwotną funkcją możliwości. Wielki powrót komunikatorów nastąpił dopiero wraz z upowszechnieniem się smartfonów, a komunikatory internetowe wróciły, tym razem jako aplikacje mobilne. Oczywiście nadal można z nich korzystać dalej na komputerach stacjonarnych, jednak to właśnie użytkownicy mobilni przyczyniają się do wielkiej popularności komunikatorów internetowych. Ich popularność wynika z faktu, że korzystają z sieci internet, a obecne pakiety danych pozwalają się nie przejmować znikomym użyciem tych pakietów przez komunikatory. Do tego w wygodny sposób porządkują one nasze kontakty, a także umożliwiają rozmowy głosowe i, co ważniejsze, wideokonferencje.
Obecnie na rynku dostępnych jest wiele komunikatorów internetowych. Zasadniczo działają one podobnie, choć istnieją między nimi pewne różnice. Skype na przykład nastawiony jest głównie na rozmowy wideo, Discord wyrósł jako komunikator dla graczy, Facebook Messenger jest często pierwszym wyborem użytkowników Facebooka, a Signal polecany jest dla osób ceniących bezpieczeństwo i prywatność komunikacji.
Lukę po kultowym Gadu-Gadu (który bynajmniej nie umarł) wypełniło więc całe grono komunikatów, które pozwalają nam być w ciągłym kontakcie ze znajomymi, przyjaciółmi i rodziną. W niektórych firmach komunikatory internetowe używane są też jako środek służbowej komunikacji. To świadczy o elastyczności i uniwersalności tego rozwiązania. Komunikatory internetowe to chyba najlepsze, co w dziedzinie komunikacji ludzie do tej pory wymyślili. Kontakty między ludźmi nigdy dotąd nie były tak proste i wygodne. Wszystko dzięki komunikatorom internetowym.
Jak to jest w końcu z tymi komunikatorami, podsłuchują czy nie?